miniu89
Administrator
Dołączył: 23 Kwi 2013
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:51, 23 Maj 2013 Temat postu: Mój rysunek psychologiczny, który potwierdził moją samotność |
|
|
Kiedyś, kiedy trafiałem do szpitala psychiatrycznego, bardzo często na zajęciach terapeutycznych mieliśmy za zadanie narysować coś, co by Nam przypominało Nas samych. Pamiętam swój jeden rysunek, który stworzyłem. Przedstawiał on konkretnie drzewo iglaste, samotnie stojące, opuszczone gdzieś na polu. Nie zapomnę, jak terapeutka powiedziała mi, że w tym rysunku widać jak bardzo jestem samotny, pomimo tego, że mam mamę i kochającą mnie rodzinę. W życiu nie zawsze tak jest, że jak kogoś mamy niedaleko siebie, to, że nie jesteśmy sami. Ci wszyscy, którzy nie mają swojej prywatności, ani odrobiny swojego własnego poczucia samodzielności też są zaliczani do samotnych. Zwrócić tutaj można uwagę na fakt, że jak się żyje jedynie z najbliższą rodziną, to tak naprawdę nie czujemy siebie i nie wiemy co Nas cieszy, a przyszłość jest zamazana, nie istnieje.
Nie raz jest tak że dorosłe osoby przeżywają silne więzi emocjonalne z mamą, bądź rzadziej z ojcem i kiedy traci taka osoba swoją ostoję emocjonalną to świat juz dla takiego człowieka nie istnieje, załamuje się i...jest całkiem samotny, skazany na nią już do końca.
Moje obawy co do tej kwestii też sa bardzo zrozumiałe, bo jak utracę mamę i ojczyma, to nie będę wiedział gdzie się podziać.
Takie poczucie odleglej samotności jest jeszcze gorsze od przeżywania samotności, bo ma się świadomość, że jak przeżyjesz swoją rodzinę, to będzie dla Ciebie jedna wielka emocjonalna masakra
Post został pochwalony 0 razy
|
|